wtorek, lutego 07, 2012

Medal Of Honor (2010) - Zabrakło i medalu i honoru..




Ahh...Ten Medal of Honor, ojciec serii, ojciec fpsów wojennych. Kiedyś w sieciowych potyczkach rządził Medal of Honor: Allied Assault - jedna z ostatnich gier fps, które nie zawierały przybliżonego celownika. Dopiero od pierwszego Call of Duty ta wygoda pojawiła się i zapisała na stałe w gatunku strzelanek. Od kiedy ekipa MoHa odeszła do nowopowstałego studia Infinity Ward, kolejne części "Medala" były coraz gorsze. Jeszcze próbowano zwojować coś z dobrze przyjętym silnikiem UE 3.0, lecz i to nie przyniosło odpowiednich zysków i gra Medal Of Honor: Airbone została wyparta przez konkurencyjne serie Call of Duty i Battlefield. Dopiero w 2010 roku powstał gra o tytule Medal Of Honor z dopiskiem (2010), który według twórców miałbyć restartem serii, czymś za czym tęsknili fani, a skończyło się nie najlepiej. Pomimo pomocy studia EA DICE (twórców BF'a) wyszła średnia strzelanka, która została rozbita na dwie różne gry. O ile multiplayer jest przyzwoity, z grafiką uwaga lepszą od singleplayer - ewidentnie ktoś powinien za to stracić głowe. Jak można wydać grę z tak nieprzemyślanym pomysłem, który zamiast pomóc serii odbudować się, pogrążył ją jeszcze bardziej..

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz